Ratunku, gdzie moje paliwo?

Ratunku, gdzie moje paliwo?

12 kwietnia 2017 1 przez DizzyX

Wracam do – miejmy nadzieję – regularnego pisania na blogu. Chciałbym zacząć od tematyki patentów i gadżetów, która w założeniu miała być esencją tego bloga. Bo czym byłby typowy dziadkowóz bez patentów?

Zacznijmy więc podróż przez ogromny świat gadżetów motoryzacyjnych od tych – przynajmniej w teorii – ułatwiających życie i „antykradzieżowych”. W nawiązaniu do PRL-owskich deficytów benzyny idealnym tematem na start będzie tak banalna rzecz jak… korek wlewu paliwa.

Na tapetę weźmy Fiata 126p. Czysto teoretycznie wlew paliwa był odpowiednio zabezpieczony – tym samym kluczykiem, którym otworzyć można było inne zamki w samochodzie. Niestety, z doświadczenia wiem, że zamki w korkach wlewu paliwa lubiły się uszkodzić, zwłaszcza w zimie, zdarzały ponoć również wersje bez kluczyka.

Żadna nisza na rynku nie lubi bezczynności i stagnacji, dlatego też na rynku pojawiły się różne rozwiązania problemów – proste, takie jak zamienniki, a także bardziej… finezyjne.

Jednym z tych ciekawszych rozwiązań był korek wlewu paliwa „na skobel”, produkowany między innymi przez Spółdzielnię Rzemieślniczą „MOTOR”

Odpowiedni zaczep mocowało się do śruby rygla zamka drzwi. Blokował on skobel, który z drugiej strony „wchodził” do środka specjalnego korka wlewu paliwa. Żeby go otworzyć – trzeba było najpierw otworzyć drzwi i wyjąć skobel. Odpowiedni kształt skobla sprawiał, że teoretycznie nie rysował karoserii. Rozwiązanie prawie idealne – o ile ktoś siłowo nie sforsował skobla i nie odkręcił wlewu.

Innym rozwiązaniem był tak zwany „ruski korek”. Był to produkt produkowany w Związku Radzieckim, przeznaczony oryginalnie najprawdopodobniej do samochodów „Fiatopodobnych” typu Łada, ZAZ. Idealnie sprawdzał się też w 126p 🙂

Korek miał oczywiście wiele zalet – fizycznie nie było zamka na kluczyk, który można było sforsować i który mógłby zamarznąć zimą. No i wypolerowany bardzo ładnie wyglądał 🙂 Niestety – jak wiadomo – liczba kombinacji w takim korku jest skończona (jak można łatwo policzyć – jest ich dokładnie 144). Przy odrobinie spokoju i cierpliwości można po prostu „złamać” kod metodą prób i błędów (niemniej jednak na parkingu zwracałoby to już dużą uwagę).

A co w innych pojazdach? Korek z szyfrem – o ile udało się go kupić – można było zastosować też w innych pojazdach „fiatopodobnych”, choć osobiście nie miałem tego jak sprawdzić. Adam Słodowy w książce „Usprawniamy własny samochód” proponuje, aby w samochodach marki SKODA wstawić w klapkę wlewu paliwa dodatkowy zamek. Rozwiązań było więc wiele, a wszystko zależało od inwencji twórczej właściciela…